środa, 10 października 2012

Princess Ai


Na polskim rynku mangowym co jakiś czas pojawiają się nowe wydawnictwa, kusząc swoimi tytułami, które przeważnie pozostają jedynie planem wydawniczym.
Wydawnictwo Kasen było właśnie takim przebiśniegiem, ale w porównaniu do innych sezonowych kwiatków, zdążyło wydać kilka pozycji, a nie jedną.

Ja z tego wydawnictwa posiadam jedynie Princess Ai i mam mieszanie uczucia co do tego tytułu.

Princess to manga inspirowana twórczością Courtney Love. Nigdy nie byłem fanem żony Cobaina, nie śledziłem jej pokręconego życia, nie przeżywałem jej tekstów. Dlatego zdziwiło mnie, że Japończycy postanowili oprzeć rysunki i fabułę na życiu i twórczości Love. Ale również z tego powodu kupiłem tę mangę.
W Princess Ai jest wszystko: rock and roll, anioły, demony, styl kawaii, długonogie sweet laski i smukli bishoneni. Kreska  Misaho Kujiradou zachęca do śledzenia losów pokręconej rockmenki, ale to chyba jedyny pozytywny aspekt tej mangi. Postać Ai co chwila zmienia stroje, fryzury. Jej skrzydła trzepoczą na wietrze..Wszystko jest bardzo poprawne.
Czegoś mi jednak brakuje.
Wydaje mi się, że cała fabuła jest przeładowana, niekiedy zbyt infantylna. Ktoś chciał umieścić w dwóch tomach wszystkie pomysły amerykanki, która sama do łatwych nie należy. Może to właśnie ilość tomów jest przyczyną złego odbioru. Gdyby rozbić całą historię na przynajmniej 8 tomów, fabuła byłaby zrozumiała.

Czy polecam?
Tak, dla samej kreski.
Nie, dla wymagających.

1 komentarz: